poniedziałek, 1 października 2012

Kolejny dzień...

Już kolejny dzień jeżdżę po okolicy i rozglądam się po polach...
Wszystko dlatego, iż kilkukrotnie widziano tam wałęsającego się kota rudzielca...
Wiem, że to mało prawdopodobne aby to był Lopez ale...
Dopóki nie sprawdzę, że to nie on  to pewności nie mam...

Niewyspana... W nocy miałam same złe sny...

Chciałam teraz spokojnie napić się zielonej herbaty ale oczywiście "wyszła"...
Znalazłam jakiś "cudo" z dodatkiem opuncji i mango - zakup mojego ślubnego i...
Stwierdzam  z całą stanowczością, iż nie przekonam się nigdy do tego smaku...
Zresztą chyba pora przerzucić się na kubek czarnej z kardamonem i miodem...
Zimno już...


1 komentarz: