Ciągle i ciągle...
W nocy obudziły mnie grzmoty i huk uderzającej o dach ulewy...
Boję się burzy...
Przy świetle palącej się gromnicy jakoś doczekałam do świtu...
Wszędzie szaro i mokro...
środa, 27 lipca 2011
poniedziałek, 25 lipca 2011
Coś pysznego...
Przepis znaleziony na jakimś forum dawno temu, niestety nie pamiętam nawet na jakim, podaję jak było (u mnie bez owoców; do ozdobienia - ubita śmietana 30%):
"Biszkopt:
-4 jaja
-1 szkl. mąki tortowej
-1 łyżka mąki ziemniaczanej
-1 szkl. cukru
-2 łyżeczki proszku do piecz.
Krem:
-2 duże śmietany 18% kwaśne
-2 cukry wanilinowe
-2 łyżki cukru
-truskawki lub brzoskwinie z puszki
-2 galaretki
Ubijam białka, do sztywnych wsypuję cukier i ubijam dalej, dodając po jednym żółtku. Do ubitej piany wsypuję przesiane mąki i proszek i lekko mieszam. Przekładam do okrągłej blaszki z odpinanym brzegiem, wysmarowanej masłem, nie posypanej. Piekę w rozgrzanym do 175-180 stopni piekarniku na złoto, przez ok. 40 min. Po upieczeniu od razu wyjmuję z piekarnika i odpinam brzeg formy. Kroję gorące ciasto na dwie części. Zdejmuję górę na bok i spinam formę z powrotem. Na to szybko wykładam śmietanę wymieszaną z cukrem, nakładam górną warstwę ciasta i lekko dociskam. Przykrywam folią aluminiową lub wkładam z powrotem do gorącego piekarnika z otwartymi drzwiczkami, aż ciasto wystygnie. Wykładam truskawki i zalewam tężejąca galaretką."
piątek, 15 lipca 2011
wtorek, 12 lipca 2011
Już po...
Dzieci zachwycone, ja zmęczona bardziej niż przed.
Pogoda dopisała.
Niemiłych niespodzianek - 1 szt. (zerwana linka sprzęgła w 1/3 długości trasy).
Pogoda dopisała.
Niemiłych niespodzianek - 1 szt. (zerwana linka sprzęgła w 1/3 długości trasy).
Subskrybuj:
Posty (Atom)