niedziela, 21 października 2012

Nowa...

Ciągle szukam rudego kota...
Tych w okolicy jednak ciągle brak...
W trakcie przeglądania lokalnych ogłoszeń - natrafiłam na pieska, a raczej suczkę. Spodobała się wszystkim więc jest z nami. Zwie się - Lala. Ponieważ miało być krótko i najprościej. Dzieci oczywiście zachwycone, gdyż sunia okazała się być bardzo skorym do zabawy towarzyszem. Bałam się o reakcję Sisi, naszej spanielki, ale po krótkim obszczekaniu się nawzajem, zaczęły się ganiać i bawić, więc odetchnęłam z ulgą . Nawet zadowolona jestem bardzo bo Sisi baaaardzo lubi biegać i skakać a ja niekoniecznie. Lala mnie wyręczyła :-)




Zdjęć robię coraz mniej. Mój maleńki kompakt - rozczarowuje mnie na każdym kroku, a nie wiem na co go wymienić.  Marzy mi się coś i sama nie wiem co...          

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz