piątek, 7 grudnia 2012

Sypie...

po spożyciu 5 (słownie - pięciu) sztuk pralin o smaku "złotego adwokata", zastanawiam się, gdzie jest moja łopata do odśnieżania.... 
i za nic nie potrafię sobie odpowiedzieć, czy przetrwała poprzedni sezon czy nie... 
a tym samym nie wiem czy warto jej szukać... 
niestety, dziś może się przydać...

siedzę z kotem na ramieniu, niczym rasowa Baba Jaga...
bywa, że siedzę z kotem na głowie...
choć wtedy bardziej przypomina małpę niż kota...

a ja dziś przypominam owcę...
możemy zsynchronizować zegarki :-) 



4 komentarze:

  1. Fajna z Ciebie owieczka ;-))
    Kot na głowie, no nie !! ;-)) To musi wyglądać bardzo ciekawie :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy raz mi się trafił taki egzemplarz kota :-) Niewygodny ale jaki stylowy :-)

      Usuń
  2. To ja poproszę z dziesięć takich adwokatowych pralin ... Może i mnie wtedy dopadnie jakiś zanik pamięci i choć na chwilę przestanę myśleć ;) Marzę o chwili bezmyślnego leżenia i o niczym myślenia :D
    Chciałabym zobaczyć Cię z tym kotem na głowie :D To musi być komiczny widok!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, bezmyślne leżenie to jest to!
      Kota w pozycji "na górze" postaram się utrwalić... bo mi nikt nie wierzy ;-) Oprócz członków rodziny, którzy widzą, co ta Luśka ze mną wyczynia :-D

      Usuń