wtorek, 4 grudnia 2012

Zima...

nie lubię...
gorączka  Kochanej w nocy...
na drodze "jajo"...
dnia ciągle za mało...
wieczory senne a przecież...
treningi, lekcje, katechizm...
pranie, gdy wszyscy już śpią...
ja - opatulona, a mimo to ciągle zmarznięta...
chyba jestem jedynym przykładem zmiennocieplnego ssaka...

zima...
piękna, gdy ogląda się ją przez szybę...
poza tym nie lubię...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz