po spożyciu 5 (słownie - pięciu) sztuk pralin o smaku "złotego adwokata", zastanawiam się, gdzie jest moja łopata do odśnieżania....
i za nic nie potrafię sobie odpowiedzieć, czy przetrwała poprzedni sezon czy nie...
a tym samym nie wiem czy warto jej szukać...
niestety, dziś może się przydać...
siedzę z kotem na ramieniu, niczym rasowa Baba Jaga...
bywa, że siedzę z kotem na głowie...
choć wtedy bardziej przypomina małpę niż kota...
a ja dziś przypominam owcę...
możemy zsynchronizować zegarki :-)
Fajna z Ciebie owieczka ;-))
OdpowiedzUsuńKot na głowie, no nie !! ;-)) To musi wyglądać bardzo ciekawie :-))
Pierwszy raz mi się trafił taki egzemplarz kota :-) Niewygodny ale jaki stylowy :-)
UsuńTo ja poproszę z dziesięć takich adwokatowych pralin ... Może i mnie wtedy dopadnie jakiś zanik pamięci i choć na chwilę przestanę myśleć ;) Marzę o chwili bezmyślnego leżenia i o niczym myślenia :D
OdpowiedzUsuńChciałabym zobaczyć Cię z tym kotem na głowie :D To musi być komiczny widok!
O tak, bezmyślne leżenie to jest to!
UsuńKota w pozycji "na górze" postaram się utrwalić... bo mi nikt nie wierzy ;-) Oprócz członków rodziny, którzy widzą, co ta Luśka ze mną wyczynia :-D