wtorek, 22 listopada 2011

Żeby nie było...

że tylko narzekam...
Dziś nie narzekam!
Piękny dzień, słoneczny...
Po szkole dzieci bawią się z psem, ja sprzątam po psie, porządkuję teren, o którym być może już w przyszłym roku dumnie powiem - mój ogród.
Listopadowe ale mimo to nadal jeszcze ciepłe promyki przyjmuję z rozkoszą prosto na twarz.
Tego mi było potrzeba...
Nawet jakieś muszki się pobudziły i tańczą w słońcu...


















Teraz kubek gorącej szałwii, zielona herbata mi wyszła, zapomniałam kupić nową...

4 komentarze:

  1. :-D I tak trzymać!!! Pozdrowienia!

    P.S. Zdjęcia z siatką zabójcze.

    OdpowiedzUsuń
  2. W przyszłym roku i ja urządzam swój wymarzony ogród. Pokażesz swój? aga

    OdpowiedzUsuń
  3. dragonfly :-)

    Aga - pokażę, choć w tej chwili jeszcze za bardzo nie ma co.

    OdpowiedzUsuń
  4. jak miło się to czyta:)
    serdeczności przesyłam!

    OdpowiedzUsuń