piątek, 18 listopada 2011

Wrrr... i brrr...

Zimno... Brrr...
A jakby tego było mało - mżawka osadzająca na wszystkim LÓD! Wrrr...
Samochód pokryty w całości lodową glazurą, rano nie odpalił... bo zostawiłam go na światłach, wrrr...
Podłączyłam akumulator do prostownika, zdrapałam lód z szyb, napompowałam koło bo jakoś dziwnie mało było powietrza. Dzieci dotarły do szkoły, co prawda dopiero na druga lekcję ale grunt, że w ogóle się udało.
Teraz w domu, grzejemy się herbatą... Ale o 15-tej znów wyjazd i powrót dopiero o 19-tej.
Nie cierpię jeździć po zmroku, gdy na drodze zamiast asfaltu - lodowisko. Wrrr...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz