Dosłownie... Śniegu po parapety...
Mimo kursu pługa odśnieżającego o 23-ej, rano zaliczenie metrowej zaspy na drodze...
Na następny kurs nie ma co liczyć... Bo pieniędzy brak...
Nie rozumiem...
Czy brak bo już się "rozeszły", czy brak bo w ogóle nie brano pod uwagę, że odśnieżanie będzie konieczne???
Tak więc czeka mnie kolejny dzień z cyklu - z łopatą przez drogi... To nic, że 2 dyplomy w kieszeni...
Biorę się już za moment bo nie wjadę na podwórko... Teraz auto czeka w bramie u sąsiada...
Oby tylko udało się dojechać pod szkołę, by odebrać dzieci...
A jutro zobaczymy jak będzie... Sypie dalej...
Czy ktoś z Was również zaczyna dzień nie od kawy a od łopaty?
How Great Is This Children’s Book About Feelings?
16 godzin temu
Piękna ta zima, malownicza, fotogeniczna, ale już dosyć, prawda? :-)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak!
Usuń