Oczywiście to nie mój "pierwszy raz"...
W liceum byłam gibka, elastyczna, wysportowana...
Gimnastyka, łyżwy, rolki, piłka nożna, siatkówka, rower, taniec...
Potem zagrożona ciąża wiec zero ruchu...
Potem druga ciąża...
Potem ciągle byłam w ruchu ale ze sportem nic to nie miało wspólnego...
Od kilku lat próbuję wrócić do regularnej aktywności fizycznej ale...
Bez rezultatu...
Poziom motywacji równy poziomowi mobilizacji...
Na fitness za daleko - kiepska wymówka...
Lepsza już ta, że się wstydzę...
Moja waga - akceptowalna...
Ale te wszystkie fałdki, zwisy - uuuuuu... niefajne...
Dlatego zaczynam jeszcze raz...
Z Kamilą i Ewą...
Po 10 minutach dostałam zadyszki...
Mizernie...
Drugie podejście wieczorem...
Jak odnajdę płuca, które wyplułam...
How Great Is This Children’s Book About Feelings?
13 godzin temu