środa, 12 maja 2010

Taniec...

Moje niespełnione marzenie...






Uwielbiam patrzeć na taniec...
Dlatego wszelakie filmy okraszone scenami tanecznymi lub o takiej tematyce należą do jednych z moich ulubionych. Tytuły? Oczywiście... "Dirty dancing" - klasyka :-) (tu, tu, i tu II), "Shall we dance" z Jennifer Lopez i Richard'em Geere tu, "Flashdance" tu, "Take the lead" z Antonio Banderasem tu, tutaj . Ale także różnorakie filmy kina Dalekiego Wschodu, gdzie przepiękne stroje, baśniowe klimaty i sceneria, to wszystko przyprawione orientalną muzyką i scenami tańca lub scenami walk, które są niczym taniec... "Przyczajony tygrys, ukryty smok", "Hero" ,

"Dom latających sztyletów"





"Wyznania gejszy"








kino Bollywood - szczególnie w filmach kostiumowych, historycznych np.: "Jodhaa Akbar" - taniec w transie Akbara



"Umrao Jaan":



choć Bollywood o współczesnej tematyce również nasycone jest tańcem i muzyką :-)


2 komentarze:

  1. To ja polecam Ci moją ulubioną tancerkę Rachel Brice i w ogóle filmiki z Bellydance Superstars. :-)http://www.youtube.com/watch?v=yp1rGVeTXeg

    OdpowiedzUsuń
  2. Ech, taniec to też może niespełnione marzenie :-) Jak byłam nastolatką uwielbiałam oglądać serial "Fame" :-) A teraz czeka "Pina" :-)

    OdpowiedzUsuń