Kupiłam czółenko i nici i zaczęłam... Nie mam zbyt wiele czasu ale wczoraj udało mi się opanować słupki i pikoty... Wygląda jeszcze dość siermiężnie ale to pierwsze próby, może uda mi się dojść do wprawy... o ile wystarczy mi zapału...
Ćwiczę na niciach bo są tańsze :-) Jak postanowię już coś zrobić konkretnego to zakupię kordonek.
Zainspirowała mnie Dorartthea bo tworzy prawdziwe cudeńka.
How Great Is This Children’s Book About Feelings?
15 godzin temu
Gratuluję!Sama się nauczyłaś?Z gazetki/książki jakiejś?Muszę powiedzieć,że NIE JESTEŚ beztalencie,jak to się już nieopatrznie wypowiadałaś,bo niejedna osoba nie jest w stanie przeskoczyć zaciągnięcia porządnego słupka w taki sposób,żeby się potem kółeczko zaciągało,więc proszę bez dołów.Nie nie nie trzeba,naprawdę.Na dodatek z nici(!!!!),chylę czoła,nie wiem jakie nici dorwałaś,ale im cieńsze,tym trudniej,początkujący próbują zwykle z grubaśnego kordonka,a tu proszę...Nie poddawaj się tak na samym początku!Umiejąc zrobić kółeczko,możesz już zrobić sobie kolczyki stokrotki;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za takie podbudowanie. Uczę się z netu, nić to atłasek czyli dość gruba... Coś tam dłubię dalej więc może po świętach pochwalę się czymś więcej aniżeli kółeczkiem. Jak cierpliwości wystarczy :-)
OdpowiedzUsuń