poniedziałek, 15 marca 2010

Życie toczy się dalej...

W nocy spadł śnieg... Dużo śniegu... Przydałoby się rozpocząć wiosenne, przedświąteczne porządki, pranie firanek, itp.
Ciężko wrócić do codzienności... Ciągle mam wrażenie, że niedługo go spotkam, miniemy się na spacerze albo przystaniemy w drodze do sklepu, może znowu przyjedzie spędzić Sylwestra z nami... Nie dociera do mnie, ze już go nie zobaczę... Przecież rodzina i przyjaciel są "nietykalni" - myślimy, wszystkie straszne rzeczy dzieją się gdzieś obok, słyszy się o nich w telewizji, czyta w necie ale nas to nie dotyczy... Niestety, tak nie jest.


Dawno temu jednym z moich ulubionych filmów był "Nieśmiertelny" ("Highlander"). Świetna obsada - Christopher Lambert, Sean Connery; dobra fabuła, a do tego muzyka zespołu Queen. Walki na miecze mnie fascynowały... Ale żeby niczego nie ujmować mojej kobiecej naturze - ulubioną sceną był oczywiście moment pożegnania głównego bohatera, już nieśmiertelnego, z ukochaną, śmiertelną żoną. Scena ta z piosenką "Who wants to live forever" w tle, wzrusza mnie do dziś...

Piosenka do posłuchania tutaj

Nie mówię Ci, Piotrze, żegnaj lecz do zobaczenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz