gorzej...
niestety...
komputer padł ponownie...
zawiesił się i już nie dał się uruchomić...
załącza się i resetuje bez przerwy non stop...
perpetum mobile...
nie chcę nawet pisać, jak się to ma do przedświątecznych przygotowań...
i ja bez netu...
skazana na dobrą wolę brata, który pozwala mi na moment skorzystać ze swojego sprzętu...
buuuuu...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak internetu też można dobrze wykorzystać, możesz np. poczytać. ;-)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio czytam kiedy tylko mogę. ;-)