piątek, 23 listopada 2012

Bez zdjęć...

Kabel od aparatu zaginął w sposób niewytłumaczalny...
Zdarza się...
Kolejny wydatek, czyli zakup czytnika kart, odkładam na bliżej nieokreślone - później...
Teraz, przed świętami znaczy się, mój portfel szczupleje w zastraszającym tempie...
Nadal używam namacalnego pieniądza, dzięki czemu wiem, ile go ubywa...
Dużo za dużo go ubywa...
To oczywiście moja subiektywna ocena bo staram się żyć oszczędnie i skromnie...
Ale teraz konieczne wydatki mnożą się, troją lub nawet czworzą... :-/
Nie lubię wydawać pieniędzy...
Może bym lubiła, gdyby wpływy były wprost proporcjonalne ale te niekoniecznie...

I tak  - portfel coraz szczuplejszy i ja też - 2kg...
Ta druga to akurat dobra wiadomość :-)






6 komentarzy:

  1. Wow! Jak to się robi, żeby razem z pieniędzmi gubić kilogramy? ;-)))
    Ja mam to samo, staram się oszczędnie, ale ubywa i ubywa... Końcówka roku jest zawsze wyjątkowo okrutna pod tym zględem...
    POzdrawiam cieplutko! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Utrata wagi - zasługa teściów - uprosiłam, żeby zamiast słodyczy, kupowali wnukom owoce egzotyczne... No i nie mam co podżerać :-)
      Pozdrawiam :-)

      Usuń
  2. Tak, topnienie kasy tempie ekspresowym też mnie zasmuca i przeraża...

    OdpowiedzUsuń
  3. Oby znalazł się w równie niewytłumaczalny sposób :)
    A z tą kasą to temat rzeka, lepiej żebym się nie rozkręciła ;)

    OdpowiedzUsuń