Taka dziwna filozofia, wiem...
Po raz kolejny obiecuję sama sobie, że od tej pory będzie inaczej. A nuż ta jawnie złożona obietnica będzie mnie motywować bardziej, aniżeli te składane w ciszy serca.
Przycięłam mirty, oskubałam geranium, spryskałam beniaminka.
Moje skrzydłokwiaty zakwitły ponownie, więc chyba nie jest do końca tak źle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz