wtorek, 19 sierpnia 2014

Za nami...

Zimno...
Mokro...
Herbata paruje w kubku...
Zamawiam podręczniki...
Przed nami 4 klasa...
Za nami ciężki czas...
Kochana po kolejnej operacji...
Tytanowe pręty usunięto...
Już po wszystkim...
2 spore blizny na pamiątkę...
Cieszę się, że to już za nami...

3 komentarze:

  1. I przed nami czwarta klasa. I pierwsza w wykonaniu sześciolatka - co najbardziej przeraża. Choć strach podobno wielkie oczy ma :) i tak też się pocieszam.
    Nasze podręczniki właśnie dziś dojechały i wertowaniu ich nie ma końca. Nawet ja z rozkoszą w tymże procesie uczestniczę. I mogę Cię już poinformować, że z przekroju podręczników wynika jedno- będzie się działo ;) Oto zaczyna się prawdziwa szkoła. Starsza wniebowzięta i lepiej żeby jej ten zapał nie przeszedł. Młodsza również już nie może doczekać się aż zarzuci na plecy tornister. Matka natomiast cała rozdygotana i pełna wciąż nowych wątpliwości.
    Dobrze że Kochana wykaraskała się już ze złego. A blizny jak sama pięknie to ujęłaś, to teraz pamiątka, tego co złe, ale co już za Wami ... Niech przypominają jedynie o sile jaka w Was drzemie.
    Ściskam Was mocno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba przeżywam każdą następną klasę bardziej niż moje dzieci... Chyba wszystko przeżywam bardziej... Matka-kwoka...
      Trzymam kciuki za Was i za nas!

      Usuń
    2. Matka-kwoka przybija piąteczkę! :)
      Damy radę :) Tylko musimy wrzucić na luz i zacząć dawać dobry przykład. Nie ma sensu tak się spinać. Nie chcemy przecież "wyhodować" podobnych nam spinaczy ;) Łatwo powiedzieć, gorzej wykonać, prawda ... ?
      Ciepłe uściski w to chłodne przedpołudnie!

      Usuń