wtorek, 26 sierpnia 2014

Gdyby nie...

Kalendarz...
Tylko dzięki niemu wiem, że się mylę...
Gdy patrzę za okno...
To naprawdę nie październik...
Chociaż zimno...
Ciemno...
Mokro...

Wyciągnęłam grube swetry z dna szafy...
I ciepłe skarpety...
W sierpniu...

Smaruję Kochanej blizny żelem silikonowym...
Nieładne ma te ślady... Szerokie i wklęsłe...
Może dlatego, że nacięcia były robione na poprzednich bliznach...
A może ot tak po prostu...
Nie mam już siły...
Nawet myśleć...
Na nic nie mam wpływu...
Choćbym stanęła na uszach...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz