Kochana skończyła 7 lat... Moja dziewczynka...
"Mamo, na torcie zrób tylko napis - 7 lat, jestem już za duża na obrazki i figurki." Ech...
Przyjęcie = najbliższa rodzina = 20 osób :-)
Ostatni punkt programu - mecz.
Udział wzięli - Kochany, tata Kochanych, 2 dziadków, 3 wujków, 2 kuzynów.
Wynik - rozbity nos i rozcięta warga Kochanego.
W takich chwilach serce mi przystaje na moment...
Na szczęście wszystko dobrze już...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz