Znów miałam sen...
Taki, który na pewno się nie spełni...
Taki, o którym się nie opowiada....
Taki, który choć na chwilę przynosi ulgę skołatanemu sercu...
Teraz już wiecie dlaczego lubię spać...
To było... kwestią czasu...
Moje kwiaty doniczkowe nie przeżyły tej zimy... Nie pytajcie jak i dlaczego...
Spodziewałam się tego i byłam wręcz zaskoczona, ze wytrzymują tak długo...
Nie chciałam ale ze mną tak zawsze... Ech...
Jedyne pocieszenie - przeżyły mirty, które za rok wplotę w komunijny wianek mojej Kochanej...
W kolejce czekają następne, kilka o podobnej tematyce, kilka całkowicie egzotycznych...
Muszę wykorzystać czas póki jeszcze za zimno na prace na dworze...
Zdjęcia oraz teksty na tym blogu są moją własnością (jeśli jest inaczej - wówczas to zaznaczam). Nie zezwalam na ich kopiowanie i rozpowszechnianie bez mojej wiedzy i zgody.