wtorek, 28 lutego 2012

Moja Kochana...

Wzruszyła mnie...
Dzieci były na szkolnej wycieczce w kinie...
Tak, wyjazd był atrakcyjny, gdyż chociaż w kinie bywamy to nieczęsto z racji znacznej odległości.
Oczywiście obok filmu ważnym elementem był popcorn a raczej dodatek do zestawu.
Odbierając dzieci spod szkoły, widziałam jak mój syn z radością idzie trzymając figurkę Kota w butach.
(Film wyświetlany to "Alvin i wiewiórki 3" - ale to nieważne :-)
Opowieściom nie było końca, tym bardziej, że Kochanej w kinie wypadł kolejny ząb.
Ale coś mi nie pasowało więc zapytałam jej, gdzie ma swoja figurkę. I co?
- Mamo, chciałam ją mieć ale mówiłaś, ze cola jest niezdrowa więc kupiłam tylko popcorn bez figurki..."
...
Moja Kochana...
Fatalnie się czuję widząc jej dumę, że taka była grzeczna bo widzę również jak smutno spogląda na figurkę brata, który nie miał takich skrupułów.
Zabieram się za przeszukiwanie allegro, mam nadzieję, że gdzieś znajdę Kitty- Kociłapkę...

1 komentarz: